Wspaniała "Egzotyczna Mapa" wydawnictwa Finchley Paper Arts. - Ci sami co "Oceania".
Można powiedzieć, że to tegoroczna nowość od Schmidt Spiele. Mapa-rysunek wydawnictwa Finchley Paper Arts. Jak wspomniałem Ci sami co: "Oceania", "Lot Balonem", czy chociażby kolorowa seria znaczków. Kto zna ten zna.
Generalnie bardzo piękne, ciekawe i wdzięczne motywy. Takie w sam raz na puzzle. U mnie już się pojawiały i na pewno jeszcze coś od nich w przyszłości podrzucę. Prezentowana Egzotyczna Mapa firmy Schmidt charakteryzuje się matowym (ciemnym) nadrukiem, bez połysku (niestety!). I jest to rozwiązanie, które niektórym może się spodobać, choć ja osobiście uważam, że ten motyw, zwłaszcza te barwy, aż proszą się o krzykliwy połysk.
Po prostu odrobina blasku nadała by całości ożywczego natchnienia, wprawiając "widza" w niemy zachwyt. Niezaprzeczalnie biło by to konkurencję na głowę. Tymczasem... No jest mimo wszystko i tak całkiem nieźle!
Spoglądając na puzzle, pierwsze co nasuwa mi się na myśl, to ilustracje do książek podróżniczych Juliusza Verne! (Nie wiem jak Wam?). Zapewne jest to związane: po pierwsze z charakterem mapy (stylizowana na starą XVIII lub XIX wieczną grafikę), po drugie właśnie z podróżniczym tematem. Królują ciepłe klimaty: Indie, Egipt, Afryka, Południowa Ameryka. Choć również, jak widać, dla "przeciwwagi globusa" pojawiają się arktyczne, mroźne przestrzenie. Całość udekorowana bogactwem kolorów (ciepłych barw), silnie kojarzących się z egzotycznymi roślinami i zwierzętami, Nie zabrakło również elementów odnoszących się do samej planety, geografii, nauki (globus, narzędzia do pomiarów, itp), które dodatkowo podkreślają "antyczny" walor całości.
I choć jest to zaledwie rysunkowa (i mocno abstrakcyjna) wersja mapy, osobiście uważam ją za dużo ciekawszą niż niejedna klasyczna, prezentowana na puzzlach. Na pewno bardzo interesująca i bardzo piękna.
Moja ocena: -6/6 (Minus za brak połysku).
Galeria:
* Puzzle Premiera!
Zdjęcia w zimowej szarzyźnie niestety wychodzą blado i nie mają tyle koloru, co w rzeczywistości na obrazku. Dlatego przeglądając album trzeba podkręcić percepcję odbierania kolorów "na maxa". Musicie po prostu uwierzyć na słowo, że jest tu mega kolorowo.
