Pisząc post-ankietowe podsumowanie tzw. Gratki zawarłem w tym poście zwrot, iż wyniki stanowią dla mnie zaskoczenie. Niemniej była to niewinna uwaga/myśl i nie było moją intencją wywołać taką burzę, jaka obecnie przetacza się przez Forum. Mam teraz o to do siebie trochę żal, bo widzę, że atmosfera spisku i śledztwa zagęszcza się. I podobnie jak to ujmuje Wijka - ja również:
Jeżeli ktokolwiek zamieszał w tych wynikach - a robił to celowo - to jest to kwestia już jego/jej sumienia. Zabrzmiało to banalnie i płytko, ale nie sądzę, abyśmy w jakikolwiek obiektywny sposób doszli teraz prawdy. Tym bardziej, że to wszystko de fecato sprowadza się do oceny: moje słowo przeciw twojemu słowu, itp. A niestety sprawy przybierają kierunek nieciekawy. Przynajmniej ja tak to widzę. W sensie nastąpił zwrot od frywolnej zabawy w stronę totalnych kompetycji i zawodów. Gdzie wygrana to jakiś kuriozalny powód do "bicia się o podium". Być może dla wielu z Nas wygrana to nie tylko miłe doświadczenie, lecz pewnie też coś więcej. Jakiś ambitniejszy cel. Ale zawsze wydawało mi się, że to ma charakter symboliczny, prestiżowy. I że Forum jako miejsce jest bardzo, bardzo tolerancyjne i "prawie wolne od wad". Może byłem naiwny i być może bardzo się mylę. Ale chyba nadal chcę zachować taką naiwność, zamiast wprowadzać między nas Inkwizycję.
Przyznam, że nie wiem co z tego dalej wyniknie. I nie wiem co więcej mogę tu teraz napisać. Każdy oceni to według własnego rozumu.
P. S. EDIT: Wysiłek Kredki, włożony w przygotowanie wpisu doceniam. Staram się być w tym miejscu obiektywny, choć pewnie nigdy do końca to się nie uda. Nikogo nie bronię. Nikogo nie oskarżam. Jak większość z Nas próbuję na swój sposób przetrawić teraz te wiadomości i wyciągnąć własne wnioski.