Jak Czak z Moskalami tańcował
- Czak Noris
- Piąty stopień puzzlomaniactwa
- Posty: 1474
- Rejestracja: 28 stycznia 2016, 11:45
Jak Czak z Moskalami tańcował
Czołem!
Wiele wody upłynęło od ostatniej opowieści, nadeszła więc odpowiednia pora na kolejną. Na Forum przybyło sporo młodzieży, niektórzy nie wiedzą, kto to taki ten Czak i posądzają go o to, że dostał kopa od małej rybki
Aż zadrżeli ze złości pokonani (i to dwukrotnie!) przez Czaka piraci, bo jeśli oni ulegli takiemu, co to przegrał z rybką, to jak to świadczy o nich? A ci wszyscy, co to śladami Czaka przemierzają Ziemię, wstydzą się może teraz, za jakim to patałachem podążają!
Tak być nie może! Może faktycznie najlepsze lata Czak ma już dawno za sobą, ale to czeka każdego, a przecież liczy się to jak było, gdy się jeszcze mogło, prawda? No i to będzie opowieść o tym, że dawniej Czak mógł naprawdę wiele
***********
Zwykle w pierwszym poście relacji wstawiałem obrazek, który będę opowiadał, teraz wszakże wprowadzę nutkę niepewności, choć z tytułu wątku idzie się domyślić o jakiej przygodzie będzie mowa Zwłaszcza forumowa Stara Gwardia ( ) może pamiętać pewną poruszaną na Forum historię.
Wiele wody upłynęło od ostatniej opowieści, nadeszła więc odpowiednia pora na kolejną. Na Forum przybyło sporo młodzieży, niektórzy nie wiedzą, kto to taki ten Czak i posądzają go o to, że dostał kopa od małej rybki
Aż zadrżeli ze złości pokonani (i to dwukrotnie!) przez Czaka piraci, bo jeśli oni ulegli takiemu, co to przegrał z rybką, to jak to świadczy o nich? A ci wszyscy, co to śladami Czaka przemierzają Ziemię, wstydzą się może teraz, za jakim to patałachem podążają!
Tak być nie może! Może faktycznie najlepsze lata Czak ma już dawno za sobą, ale to czeka każdego, a przecież liczy się to jak było, gdy się jeszcze mogło, prawda? No i to będzie opowieść o tym, że dawniej Czak mógł naprawdę wiele
***********
Zwykle w pierwszym poście relacji wstawiałem obrazek, który będę opowiadał, teraz wszakże wprowadzę nutkę niepewności, choć z tytułu wątku idzie się domyślić o jakiej przygodzie będzie mowa Zwłaszcza forumowa Stara Gwardia ( ) może pamiętać pewną poruszaną na Forum historię.
Puzzle to nie martini. Najlepiej je dobrze wymieszać
-
- Piąty stopień puzzlomaniactwa
- Posty: 1021
- Rejestracja: 24 marca 2016, 17:45
- Lokalizacja: Pruszków
Re: Jak Czak z Moskalami tańcował
popcorn proszę!!!!!
- Junka
- Piąty stopień puzzlomaniactwa
- Posty: 2525
- Rejestracja: 14 stycznia 2016, 20:01
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jak Czak z Moskalami tańcował
Zapowiada się wyśmienicie
PS. Ja się nie wstydzę!
PS. Ja się nie wstydzę!
Ostatnio ułożone: Ravensburger 18 000 Evening Walk in Paris: viewtopic.php?f=226&t=8073
SPRZEDAM: http://www.puzzleforum.pl/viewtopic.php ... 317#p37317
SPRZEDAM: http://www.puzzleforum.pl/viewtopic.php ... 317#p37317
- Marcin S. Puzzler
- Administrator
- Posty: 5339
- Rejestracja: 17 lutego 2012, 23:08
- Lokalizacja: Kiedyś Cz-wa teraz spod Cz-wy :)
Re: Jak Czak z Moskalami tańcował
Czyżby cesarska wyprawa?
Czy to puzzle z tej pechowej aukcji?
Czy to puzzle z tej pechowej aukcji?
- jagabaga
- Piąty stopień puzzlomaniactwa
- Posty: 5108
- Rejestracja: 16 grudnia 2015, 12:31
- Lokalizacja: Miasto Kiepury i... Gierka;-)
Re: Jak Czak z Moskalami tańcował
Też o tym pomyślałam, tylko troszkę niepewności wprowadziło tańcowanie, zamiast wojowania . No ale podczas przerw w wojowaniu, się tańcowało, czyż nie? . Czekam na podniesienie kurtyny!
- Czak Noris
- Piąty stopień puzzlomaniactwa
- Posty: 1474
- Rejestracja: 28 stycznia 2016, 11:45
Re: Jak Czak z Moskalami tańcował
Na przyjaciół zawsze można liczyć
No, może tylko czasami coś nie do końca pyka (https://www.youtube.com/watch?v=V7R_gBjdq68)
Puzzle z pechowej aukcji wróciły za Odrę, ale Czak się nie poddajeMarcin S. Puzzler pisze: ↑13 marca 2019, 08:27 Czyżby cesarska wyprawa?
Czy to puzzle z tej pechowej aukcji?
Bo, Jaguś, myśmy tam nie pojechali wojować. Już słynny malarz epoki, przedstawiając najchwalebniejszy epizod wyprawy, nadał swemu dziełu odpowiedni tytuł. Dopiero później prawda historyczna uległa wypaczeniu i teraz prawie nikt nie wie, jak to naprawdę było. Dlatego też potrzebna jest ta opowieść
Puzzle to nie martini. Najlepiej je dobrze wymieszać
- Czak Noris
- Piąty stopień puzzlomaniactwa
- Posty: 1474
- Rejestracja: 28 stycznia 2016, 11:45
Re: Jak Czak z Moskalami tańcował
Rzecz miała miejsce w Roku Pańskim tysionc osiemsetnym i dwunastym podczas pierwszych ogólnoeuropejskich igrzysk nowożytności, na cześć największego trenera epoki nazwanych później Napoleońskimi. Dla nas, skromnych dzieci tamtych czasów, były to jednak po prostu Igrzyska. Jako młokos, z najlepszą drużyną turnieju, LA GrandAjmers, kroczyłem od zwycięstwa do zwycięstwa. Marengo, Austerlitz, Jena i Auerstedt, Wagram... dnia by brakło na wymienienie wszystkich zwycięskich meczów.
W losowaniu rundy ćwierćfinałowej przypadły nam wyjazdowe zawody w Rosji. Pamiętam, że nie chcieliśmy tam jechać, bo przecież przed zaledwie pięcioma laty starliśmy Moskali na proch pod Frydlandem, także i tym razem uważaliśmy więc wynik za przesądzony, a wyprawę za stratę czasu, ale nie mieliśmy wyboru. Mogliśmy co najwyżej poddać spotkanie walkowerem, co, oczywiście, nie wchodziło w grę.
Pojechaliśmy więc, jak zawsze, za naszym trenerem, i rozbiliśmy Moskali po raz wtóry, tym razem na polach Borodino, w najbardziej zaciętym meczu całych Igrzysk. Co tam się działo! Dopingujące Moskali trybuny szalały, ale ostatecznie na boisku zostaliśmy tylko my. Potem stała się rzecz niebywała: pokonany przeciwnik odmówił przyznania się do porażki i grał dalej! Na nic się zdały nasze odwołania, sędziowie uznali, że piłka jest okrągła i bramki są dwie, a i tak zawsze muszą wygrać Niemcy, więc kazano nam kopać się dalej. Kompletnie nieprzygotowani do igrzysk zimowych, wraz z przybyciem do Matuszki Rosji Dziadka Mroza, rozpoczęliśmy odwrót po odpowiedni sprzęt do naszej bazy treningowej w Księstwie Warszawskim. Moskale wzorcowo wykorzystali krótsze linie zaopatrzeniowe i świetnie wyposażeni nękali nas przez całą drogę powrotną, o mały włos nie doprowadzając do naszej klęski i wyrzucenia z Turnieju na nowoczesnej, wybudowanej specjalnie na ćwierćfinałowe zawody arenie nad Berezyną:
Ale o tym, wybaczcie, opowiem Wam nieco później. Stary już jestem wiarus, w kościach łupie straszliwie, muszę odpocząć kapkę.
----------------------------------
275/4000 (6.87%)
W losowaniu rundy ćwierćfinałowej przypadły nam wyjazdowe zawody w Rosji. Pamiętam, że nie chcieliśmy tam jechać, bo przecież przed zaledwie pięcioma laty starliśmy Moskali na proch pod Frydlandem, także i tym razem uważaliśmy więc wynik za przesądzony, a wyprawę za stratę czasu, ale nie mieliśmy wyboru. Mogliśmy co najwyżej poddać spotkanie walkowerem, co, oczywiście, nie wchodziło w grę.
Pojechaliśmy więc, jak zawsze, za naszym trenerem, i rozbiliśmy Moskali po raz wtóry, tym razem na polach Borodino, w najbardziej zaciętym meczu całych Igrzysk. Co tam się działo! Dopingujące Moskali trybuny szalały, ale ostatecznie na boisku zostaliśmy tylko my. Potem stała się rzecz niebywała: pokonany przeciwnik odmówił przyznania się do porażki i grał dalej! Na nic się zdały nasze odwołania, sędziowie uznali, że piłka jest okrągła i bramki są dwie, a i tak zawsze muszą wygrać Niemcy, więc kazano nam kopać się dalej. Kompletnie nieprzygotowani do igrzysk zimowych, wraz z przybyciem do Matuszki Rosji Dziadka Mroza, rozpoczęliśmy odwrót po odpowiedni sprzęt do naszej bazy treningowej w Księstwie Warszawskim. Moskale wzorcowo wykorzystali krótsze linie zaopatrzeniowe i świetnie wyposażeni nękali nas przez całą drogę powrotną, o mały włos nie doprowadzając do naszej klęski i wyrzucenia z Turnieju na nowoczesnej, wybudowanej specjalnie na ćwierćfinałowe zawody arenie nad Berezyną:
Ale o tym, wybaczcie, opowiem Wam nieco później. Stary już jestem wiarus, w kościach łupie straszliwie, muszę odpocząć kapkę.
----------------------------------
275/4000 (6.87%)
Puzzle to nie martini. Najlepiej je dobrze wymieszać
Re: Jak Czak z Moskalami tańcował
Ukradłeś mi pomysł na najbliższe święta
Pozwolę więc sobie wtrynić tu pewien cytat* okolicznościowy:
"Więc myślę o Napoleonie i tych wcześniej,
Skojarzenia wydają się istnieć,
Więc podążam za nimi, podążam, trzymam się ich.
Napoleon nigdy by nie chybił.
Trzymaj mnie! Trzymaj mnie! Trzymaj mnie! Trzymaj!"
* Kto zna może napisać skąd to się wzięło...
Pozwolę więc sobie wtrynić tu pewien cytat* okolicznościowy:
"Więc myślę o Napoleonie i tych wcześniej,
Skojarzenia wydają się istnieć,
Więc podążam za nimi, podążam, trzymam się ich.
Napoleon nigdy by nie chybił.
Trzymaj mnie! Trzymaj mnie! Trzymaj mnie! Trzymaj!"
* Kto zna może napisać skąd to się wzięło...
- Czak Noris
- Piąty stopień puzzlomaniactwa
- Posty: 1474
- Rejestracja: 28 stycznia 2016, 11:45
Re: Jak Czak z Moskalami tańcował
Raz po raz z niepokojem oglądaliśmy się za siebie. Nie w obawie przed Moskalami, rzecz jasna, tym, mimo przejściowych trudności, dzielnie stawialiśmy czoła. "Grandarmejsi nie pękają tylko wroga naparzają" brzmiał refren naszej igrzyskowej pieśni, a nie zrodził się on ot tak sobie, bez powodu. Uwierzcie staremu wiarusowi, w Rosji największym przeciwnikiem jest sama Rosja. Przez wieki, te minione, i te, co dopiero miały nadejść, przekonało się o tym wiele przyjezdnych ekip.
Ciemne, burzowe chmury, niczym podążająca krok w krok za zranioną ofiarą straszliwa, gotowa do zadania ostatecznego ciosu bestia, zawsze majaczyły gdzieś na horyzoncie. Dobrze wiedzieliśmy, że kolejnej zawiei już nie przetrwamy jako zwarta drużyna. Ciężko trzymać się razem, gdy widać tylko łeb własnego wierzchowca i wielką, białą pustkę wokół, a w uszach dudni wicher. Na razie jednak nie padało, więc korzystaliśmy z dobrodziejstwa natury i zostawialiśmy za sobą widoczne z daleka i pozwalające zachować kierunek marszu dymne drogowskazy.
----------------------------------
650/4000 (16.25%)
Ciemne, burzowe chmury, niczym podążająca krok w krok za zranioną ofiarą straszliwa, gotowa do zadania ostatecznego ciosu bestia, zawsze majaczyły gdzieś na horyzoncie. Dobrze wiedzieliśmy, że kolejnej zawiei już nie przetrwamy jako zwarta drużyna. Ciężko trzymać się razem, gdy widać tylko łeb własnego wierzchowca i wielką, białą pustkę wokół, a w uszach dudni wicher. Na razie jednak nie padało, więc korzystaliśmy z dobrodziejstwa natury i zostawialiśmy za sobą widoczne z daleka i pozwalające zachować kierunek marszu dymne drogowskazy.
----------------------------------
650/4000 (16.25%)
Puzzle to nie martini. Najlepiej je dobrze wymieszać
- Junka
- Piąty stopień puzzlomaniactwa
- Posty: 2525
- Rejestracja: 14 stycznia 2016, 20:01
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jak Czak z Moskalami tańcował
Zupełnie nie wiem jak ten obrazek wygląda i specjalnie nie będę szukać po necie, co by sobie opowieści nie zepsuć
Ostatnio ułożone: Ravensburger 18 000 Evening Walk in Paris: viewtopic.php?f=226&t=8073
SPRZEDAM: http://www.puzzleforum.pl/viewtopic.php ... 317#p37317
SPRZEDAM: http://www.puzzleforum.pl/viewtopic.php ... 317#p37317
Re: Jak Czak z Moskalami tańcował
Na razie wygląda to przerażająco:)))
- Czak Noris
- Piąty stopień puzzlomaniactwa
- Posty: 1474
- Rejestracja: 28 stycznia 2016, 11:45
Re: Jak Czak z Moskalami tańcował
Mimo zmęczenia wielogodzinnym marszem byliśmy w doskonałych humorach. Już od południa nasze oczy cieszyła położona w malowniczej, porośniętej brzózkami dolince okazała rezydencja Pop Piosenkarza, bez wątpienia największej gwiazdy rodzącego się właśnie gatunku muzyki. Wielu z nas miało wykupione bilety na wieczorny koncert, liczyliśmy więc na świetną zabawę. Najwierniejsi fani już zajmowali miejsca pod sceną:
Nie posiadający biletów nieszczęśliwcy za wszelką cenę próbowali dostać się na koncert bocznymi wejściami:
Pop Piosenkarz jeszcze nigdy nie dawał występu przed tak wielką i do tego przyjezdną publicznością, nic dziwnego więc, że zjadła go trema. Z nerwów kompletnie stracił głowę i za żadne skarby nie chciał przed nami wystąpić, na szczęście w drużynie nie brakowało utalentowanych dyplomatów i po krótkich negocjacjach kryzys został zażegnany:
----------------------------------
1096/4000 (27.40%)
Nie posiadający biletów nieszczęśliwcy za wszelką cenę próbowali dostać się na koncert bocznymi wejściami:
Pop Piosenkarz jeszcze nigdy nie dawał występu przed tak wielką i do tego przyjezdną publicznością, nic dziwnego więc, że zjadła go trema. Z nerwów kompletnie stracił głowę i za żadne skarby nie chciał przed nami wystąpić, na szczęście w drużynie nie brakowało utalentowanych dyplomatów i po krótkich negocjacjach kryzys został zażegnany:
----------------------------------
1096/4000 (27.40%)
Puzzle to nie martini. Najlepiej je dobrze wymieszać
- Czak Noris
- Piąty stopień puzzlomaniactwa
- Posty: 1474
- Rejestracja: 28 stycznia 2016, 11:45
Re: Jak Czak z Moskalami tańcował
Niewiele jest tutaj trudnych momentów, mało nieba, trochę jednolitego tła, za to dużo szczegółów. Poprzeczkę podnosi układanie obrazka pod spójne opowiadanie, ale póki co daję radę
Puzzle to nie martini. Najlepiej je dobrze wymieszać
Re: Jak Czak z Moskalami tańcował
Czyli jednak doczekałeś się swojej wersji . Mnie wystarczyło 2000, zabawę miałam podobną . Bardzo lubię ten obrazek, a najbardziej te makabryczne fragmenty (chyba ze mną cos nie tak ).
- Czak Noris
- Piąty stopień puzzlomaniactwa
- Posty: 1474
- Rejestracja: 28 stycznia 2016, 11:45
Re: Jak Czak z Moskalami tańcował
Odkąd zobaczyłem ten obrazek u Ciebie, próbowałem go zdobyć i żaden leniwy kurier nie mógł mi w realizacji planu przeszkodzić
Mnie najbardziej bawi chyba lecąca głowa z armatnią kulą w paszczy, tak więc w upodobaniach nie jesteś sama
Mnie najbardziej bawi chyba lecąca głowa z armatnią kulą w paszczy, tak więc w upodobaniach nie jesteś sama
Puzzle to nie martini. Najlepiej je dobrze wymieszać