[Ravensburger 5000] - Fascynująca podróż Czaka
- Czak Noris
- Piąty stopień puzzlomaniactwa
- Posty: 1474
- Rejestracja: 28 stycznia 2016, 11:45
[Ravensburger 5000] - Fascynująca podróż Czaka
Heloł w nowej, fascynującej relacji Czaka!
Nie to, żeby moje poprzednie relacje nie były fascynujące, ale ta będzie fascynująca podwójnie, nie tylko ze względu na moją skromną osobę , lecz także, a może przede wszystkim, z racji wyboru tematu. Panie i Panowie, przed Wami podróż z Czakiem po Fascynującej Ziemi Ravensburgera:
Nie to, żeby moje poprzednie relacje nie były fascynujące, ale ta będzie fascynująca podwójnie, nie tylko ze względu na moją skromną osobę , lecz także, a może przede wszystkim, z racji wyboru tematu. Panie i Panowie, przed Wami podróż z Czakiem po Fascynującej Ziemi Ravensburgera:
Puzzle to nie martini. Najlepiej je dobrze wymieszać
- Cyber Killer
- Piąty stopień puzzlomaniactwa
- Posty: 2279
- Rejestracja: 16 października 2016, 13:00
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: [Ravensburger 5000] - Fascynująca podróż Czaka
Combat boots na nogach, można ruszać
galeria ułożonych || wymiana/sprzedaż || puzzlowa wishlista || metryczka puzzli
Precz z szarym, jednolitym niebem, zmorą puzzli.
Niech ręka artysty triumfuje nad przeciętnością i dostarcza nam przepięknych fotomanipulacji.
Precz z szarym, jednolitym niebem, zmorą puzzli.
Niech ręka artysty triumfuje nad przeciętnością i dostarcza nam przepięknych fotomanipulacji.
- kusiukus
- Piąty stopień puzzlomaniactwa
- Posty: 481
- Rejestracja: 18 lutego 2016, 22:57
- Lokalizacja: Olsztyn
Re: [Ravensburger 5000] - Fascynująca podróż Czaka
Lubisz takie wyzwania, propsy Czako.
- jagabaga
- Piąty stopień puzzlomaniactwa
- Posty: 5108
- Rejestracja: 16 grudnia 2015, 12:31
- Lokalizacja: Miasto Kiepury i... Gierka;-)
Re: [Ravensburger 5000] - Fascynująca podróż Czaka
Pomyślnych halsów, Ferdynandzie Magellanie!!! Pamiętaj, by wysyłać pocztówki z portów, do których będziesz zawijał!
PS. Twoja facjata z avatara to niemal lustrzane odbicie facjaty Ferdka - zmieniasz czapkę i jesteście jak dwie krople wody )
PS. Twoja facjata z avatara to niemal lustrzane odbicie facjaty Ferdka - zmieniasz czapkę i jesteście jak dwie krople wody )
- Bimbosz
- Piąty stopień puzzlomaniactwa
- Posty: 561
- Rejestracja: 30 marca 2016, 23:43
- Lokalizacja: Silesia, Koszęcin
Re: [Ravensburger 5000] - Fascynująca podróż Czaka
Wiedziałem, że skoro nie kolejne 4k castora to na bank będzie coś 5tyś w górę żeby dostać się do fame 5000+
Zapraszam do odwiedzania Mojego profilu
Re: [Ravensburger 5000] - Fascynująca podróż Czaka
O! Też się właśnie przymierzałam do nabycia.Czak Noris pisze:
Chętnie pooglądam i posłucham o jakości; i oczywiście o przygodach Czaka
- Czak Noris
- Piąty stopień puzzlomaniactwa
- Posty: 1474
- Rejestracja: 28 stycznia 2016, 11:45
Re: [Ravensburger 5000] - Fascynująca podróż Czaka
O to możecie być spokojni, samo układanie puzzli jest nudne, to relacje nakręcają mnie do działaniajagabaga pisze:Pomyślnych halsów, Ferdynandzie Magellanie!!! Pamiętaj, by wysyłać pocztówki z portów, do których będziesz zawijał!
Arni i Danny mogli być bliźniakami, to może Ferdek i Czak też są z tego samego miotujagabaga pisze:PS. Twoja facjata z avatara to niemal lustrzane odbicie facjaty Ferdka - zmieniasz czapkę i jesteście jak dwie krople wody )
Prorok jaki, cy co?Bimbosz pisze:Wiedziałem, że skoro nie kolejne 4k castora to na bank będzie coś 5tyś w górę żeby dostać się do fame 5000+
Puzzle to nie martini. Najlepiej je dobrze wymieszać
-
- Piąty stopień puzzlomaniactwa
- Posty: 1152
- Rejestracja: 11 listopada 2014, 17:43
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: [Ravensburger 5000] - Fascynująca podróż Czaka
Przewodniku prowadźCzak Noris pisze:Heloł w nowej, fascynującej relacji Czaka!
Nie to, żeby moje poprzednie relacje nie były fascynujące, ale ta będzie fascynująca podwójnie, nie tylko ze względu na moją skromną osobę , lecz także, a może przede wszystkim, z racji wyboru tematu. Panie i Panowie, przed Wami podróż z Czakiem po Fascynującej Ziemi Ravensburgera:
- Czak Noris
- Piąty stopień puzzlomaniactwa
- Posty: 1474
- Rejestracja: 28 stycznia 2016, 11:45
Re: [Ravensburger 5000] - Fascynująca podróż Czaka
Sydney, 22 listopada 2016
Kochani, minął tydzień mojej podróży, a ja nie mam za wiele do pokazania, więc się skoncentruję na pisaniu. Z rafy najbliżej było do Australii i tam też wylądowałem. Najsampierw odwiedziłem jedyny budynek kontynentu warty odwiedzenia, czyli słynną operę w Sydney:
Postanowiłem się trochę ukulturalnić i poszedłem nawet na przedstawienie, ale w życiu się tak jeszcze nie wynudziłem jak tam i nie dotrwałem do końca.
Potem było na szczęście ciekawiej. Po drodze do najbardziej znanej atrakcji Australii widziałem wiele kangurów:
Kangury to takie miejscowe zające, tylko że większe, a jak biegają, to skakają.
Uluru, święta góra Aborygenów, w promieniach zachodzącego słońca wygląda tak:
Jak będziecie chcieli kiedyś wkurzyć wszystkich Aborygenów na raz, możecie łatwo to zrobić: wystarczy, że wejdziecie na szczyt. Wkurzanie Aborygenów to chyba narodowy sport Australii, bo każdego dnia wielu ludzi włazi na tę skałę, choć nie jest to ani największa, ani najwyższa skała na kontynencie. W efekcie Aborygeni są permanentnie wkurzeni.
Ja Aborygenów nie wkurzyłem, za co zabrali mnie na polowanie. Polowaliśmy na emu:
Emu to durne zwierzęta. Gdy uciekają, to nie uciekają, tylko chowają głowę w piasek i myślą, ze skoro one nic nie widzą, ich też nikt nie widzi. Cóż, myślenie nie jest mocną stroną tych istot o ptasim móżdżku. Aborygeni to wiedzą, dlatego najbardziej lubią polować właśnie na emu.
Ostatnią ciekawą rzeczą w Australii, którą udało mi się zobaczyć, były misie koala:
Misie koala nie tylko wyglądają sympatycznie, ale naprawdę są sympatyczne i należą do tych nielicznych australijskich zwierząt, które nie próbują cię zabić. Zamiast tego cały dzień siedzą na drzewie i jedzą liście. Miś koala schodzi z drzewa tylko po to, by przejść na inne drzewo, bo na jego drzewie skończyły się liście.
Fascynująca Australia niemal w całości prezentuje się tak:
Teraz jestem już z powrotem w Sydney i od czternastu godzin czekam na samolot. Czasami nawet czekanie nie jest takie złe, bo można w tym czasie napisać wspomnienia z podróży.
Wasz Czak Obieżyświat
----------------------------------
101/5040 (2.00%)
Kochani, minął tydzień mojej podróży, a ja nie mam za wiele do pokazania, więc się skoncentruję na pisaniu. Z rafy najbliżej było do Australii i tam też wylądowałem. Najsampierw odwiedziłem jedyny budynek kontynentu warty odwiedzenia, czyli słynną operę w Sydney:
Postanowiłem się trochę ukulturalnić i poszedłem nawet na przedstawienie, ale w życiu się tak jeszcze nie wynudziłem jak tam i nie dotrwałem do końca.
Potem było na szczęście ciekawiej. Po drodze do najbardziej znanej atrakcji Australii widziałem wiele kangurów:
Kangury to takie miejscowe zające, tylko że większe, a jak biegają, to skakają.
Uluru, święta góra Aborygenów, w promieniach zachodzącego słońca wygląda tak:
Jak będziecie chcieli kiedyś wkurzyć wszystkich Aborygenów na raz, możecie łatwo to zrobić: wystarczy, że wejdziecie na szczyt. Wkurzanie Aborygenów to chyba narodowy sport Australii, bo każdego dnia wielu ludzi włazi na tę skałę, choć nie jest to ani największa, ani najwyższa skała na kontynencie. W efekcie Aborygeni są permanentnie wkurzeni.
Ja Aborygenów nie wkurzyłem, za co zabrali mnie na polowanie. Polowaliśmy na emu:
Emu to durne zwierzęta. Gdy uciekają, to nie uciekają, tylko chowają głowę w piasek i myślą, ze skoro one nic nie widzą, ich też nikt nie widzi. Cóż, myślenie nie jest mocną stroną tych istot o ptasim móżdżku. Aborygeni to wiedzą, dlatego najbardziej lubią polować właśnie na emu.
Ostatnią ciekawą rzeczą w Australii, którą udało mi się zobaczyć, były misie koala:
Misie koala nie tylko wyglądają sympatycznie, ale naprawdę są sympatyczne i należą do tych nielicznych australijskich zwierząt, które nie próbują cię zabić. Zamiast tego cały dzień siedzą na drzewie i jedzą liście. Miś koala schodzi z drzewa tylko po to, by przejść na inne drzewo, bo na jego drzewie skończyły się liście.
Fascynująca Australia niemal w całości prezentuje się tak:
Teraz jestem już z powrotem w Sydney i od czternastu godzin czekam na samolot. Czasami nawet czekanie nie jest takie złe, bo można w tym czasie napisać wspomnienia z podróży.
Wasz Czak Obieżyświat
----------------------------------
101/5040 (2.00%)
Ostatnio zmieniony 22 listopada 2016, 12:21 przez Czak Noris, łącznie zmieniany 1 raz.
Puzzle to nie martini. Najlepiej je dobrze wymieszać
- jagabaga
- Piąty stopień puzzlomaniactwa
- Posty: 5108
- Rejestracja: 16 grudnia 2015, 12:31
- Lokalizacja: Miasto Kiepury i... Gierka;-)
Re: [Ravensburger 5000] - Fascynująca podróż Czaka
Czaku Drogi,
czemuż to duch biało-czerwonego patrioty nie ozwał się w Tobie? Czemuż nie zatknąłeś flagi na Górze Kościuszki? Płucka nie wyrobiłyby?
Pytam z Polski
Jagabaga
czemuż to duch biało-czerwonego patrioty nie ozwał się w Tobie? Czemuż nie zatknąłeś flagi na Górze Kościuszki? Płucka nie wyrobiłyby?
Pytam z Polski
Jagabaga
- Czak Noris
- Piąty stopień puzzlomaniactwa
- Posty: 1474
- Rejestracja: 28 stycznia 2016, 11:45
Re: [Ravensburger 5000] - Fascynująca podróż Czaka
Droga Jago
Bo pagórek ten mały jest na tyle, że go opera w całości zasłoniła
Nie pamiętam dokładnie, co mnie czeka, ale na Fascynującej Ziemi moje płucka zmierzą się chyba tylko z Fuji i Everestem.
Bo pagórek ten mały jest na tyle, że go opera w całości zasłoniła
Nie pamiętam dokładnie, co mnie czeka, ale na Fascynującej Ziemi moje płucka zmierzą się chyba tylko z Fuji i Everestem.
Puzzle to nie martini. Najlepiej je dobrze wymieszać
- Marcin S. Puzzler
- Administrator
- Posty: 5339
- Rejestracja: 17 lutego 2012, 23:08
- Lokalizacja: Kiedyś Cz-wa teraz spod Cz-wy :)
Re: [Ravensburger 5000] - Fascynująca podróż Czaka
Jeśli z malutkiej Australii dostaliśmy taką relację to możemy sobie wyobrazić, ile listów od Czaka czeka nas z innych części świata
-
- Piąty stopień puzzlomaniactwa
- Posty: 1167
- Rejestracja: 29 marca 2016, 10:03
- Lokalizacja: Karczew powiat otwocki
Re: [Ravensburger 5000] - Fascynująca podróż Czaka
Fascynująca podróż.
Prosimy o kolejne sprawozdania
Prosimy o kolejne sprawozdania
- Czak Noris
- Piąty stopień puzzlomaniactwa
- Posty: 1474
- Rejestracja: 28 stycznia 2016, 11:45
Re: [Ravensburger 5000] - Fascynująca podróż Czaka
Obozowisko u źródeł Nilu Błękitnego, 25 listopada 2016
Z Australii poleciałem sobie do Afryki i wysiadłem nad Madagaskarem. Naukowce mówią, że Madagaskar to taka wyspa, na której żyje dużo endemitów. To chyba takie zwierzaki i rośliny, które można zobaczyć jedynie tu, żałuję więc, że wypatrzyłem tylko jednego okaza:
Na kontynencie dzieje się dużo więcej niż w Australii, dlatego ograniczę sprawozdanie jedynie do spraw ważnych, ciekawych i niepokojących.
Najpierw to co ważne, czyli bezpieczeństwo podróżnika. Podróżując przez południową i środkową Afrykę trzeba być czujnym, bo żyje tu kilka gatunków zwierząt, które nie lubią człowieków:
Jeśli zobaczycie te zwierzątka biegnące w Waszą stronę, będziecie mieli najprawdopodobniej ostatni problem w życiu. I tak, nie pomyliłem się. W Afryce niebezpieczne są nawet tutejsze krowy, czyli bawoły afrykańskie.
Z rzeczy ciekawych wybrałem to:
Słabo tu z dostępem do interneta i nie potrafiłem wyguglać co to. Może ktoś z Was zaspokoi moją ciekawość?
No i na koniec rzecz niepokojąca. O efekcie cieplarnianym i pustynnieniu ogromnych obszarów Afryki słyszał nawet taki ignorant jak Czak, ale że jest aż tak źle, to nie przypuszczałem. Ja się pytam, co się stało się z lasem równikowym w dolinie Kongo i co robią tam zebry i słonie?
I na tym egzystencjalnym problemie zakończę dzisiejszą relację.
Do następnego!
Z Australii poleciałem sobie do Afryki i wysiadłem nad Madagaskarem. Naukowce mówią, że Madagaskar to taka wyspa, na której żyje dużo endemitów. To chyba takie zwierzaki i rośliny, które można zobaczyć jedynie tu, żałuję więc, że wypatrzyłem tylko jednego okaza:
Na kontynencie dzieje się dużo więcej niż w Australii, dlatego ograniczę sprawozdanie jedynie do spraw ważnych, ciekawych i niepokojących.
Najpierw to co ważne, czyli bezpieczeństwo podróżnika. Podróżując przez południową i środkową Afrykę trzeba być czujnym, bo żyje tu kilka gatunków zwierząt, które nie lubią człowieków:
Jeśli zobaczycie te zwierzątka biegnące w Waszą stronę, będziecie mieli najprawdopodobniej ostatni problem w życiu. I tak, nie pomyliłem się. W Afryce niebezpieczne są nawet tutejsze krowy, czyli bawoły afrykańskie.
Z rzeczy ciekawych wybrałem to:
Słabo tu z dostępem do interneta i nie potrafiłem wyguglać co to. Może ktoś z Was zaspokoi moją ciekawość?
No i na koniec rzecz niepokojąca. O efekcie cieplarnianym i pustynnieniu ogromnych obszarów Afryki słyszał nawet taki ignorant jak Czak, ale że jest aż tak źle, to nie przypuszczałem. Ja się pytam, co się stało się z lasem równikowym w dolinie Kongo i co robią tam zebry i słonie?
I na tym egzystencjalnym problemie zakończę dzisiejszą relację.
Do następnego!
Puzzle to nie martini. Najlepiej je dobrze wymieszać
-
- Piąty stopień puzzlomaniactwa
- Posty: 1228
- Rejestracja: 23 listopada 2015, 16:39
Re: [Ravensburger 5000] - Fascynująca podróż Czaka
Kościół Chrystusa w WindhoekCzak Noris pisze:
Słabo tu z dostępem do interneta i nie potrafiłem wyguglać co to. Może ktoś z Was zaspokoi moją ciekawość?
- Czak Noris
- Piąty stopień puzzlomaniactwa
- Posty: 1474
- Rejestracja: 28 stycznia 2016, 11:45
Re: [Ravensburger 5000] - Fascynująca podróż Czaka
Kair, 27 listopada 2016
Kochani, zwiedziłem niemal całą Afrykę i dotarłem do kraju faraonów, no ale po kolei.
Zostawiłem sawannę za sobą i ruszyłem przez pustynię. Na pustyni jest nudno, bo tylko piasek i piasek. Dobrze, że miałem towarzysza podróży, to było do kogo pogadać:
Nad Nilem też jest nudno, ale jakby trochę mniej, bo mamy tam jedną atrakcję: krokodyle:
Kiedyś ze śwagrem dokarmialiśmy aligatory an bagnach Florydy (https://www.youtube.com/watch?v=fFxdDCIAS6c), więc możecie sobie wyobrazić jak fajnie jest z kilka razy większymi krokodylami w Afryce.
Sahara poszła bardzo łatwo. Nie szarpałem się z nią z buta, tylko wziąłem sposobem i całą przebyłem na grzebiecie wielbłąda:
Z wielbłądami jest taki problem, że nie zawsze idą tam, gdzie byśmy chcieli i zamiast pod piramidy trafiłem do Dżenne, fortecy z gliny.
W Dżenne zostawiłem wielbłądy i skręciłem na południe odwiedzić swoich dalekich krewnych. Na zdjęciu wujek Stefan i ciocia Helena z kuzynem:
Z Afrykańskiej dżungli, przez Marakesz i Algier, trafiłem w końcu do Egiptu i poszedłem dać popatrzeć na siebie czterdziestu dwóm wiekom:
Tym oto sposobem odfajkowałem niemal całą Afrykę:
A tu pamiątkowe zdjęcie razem z Australią:
----------------------------------
351/5040 (6.96%)
Kochani, zwiedziłem niemal całą Afrykę i dotarłem do kraju faraonów, no ale po kolei.
Zostawiłem sawannę za sobą i ruszyłem przez pustynię. Na pustyni jest nudno, bo tylko piasek i piasek. Dobrze, że miałem towarzysza podróży, to było do kogo pogadać:
Nad Nilem też jest nudno, ale jakby trochę mniej, bo mamy tam jedną atrakcję: krokodyle:
Kiedyś ze śwagrem dokarmialiśmy aligatory an bagnach Florydy (https://www.youtube.com/watch?v=fFxdDCIAS6c), więc możecie sobie wyobrazić jak fajnie jest z kilka razy większymi krokodylami w Afryce.
Sahara poszła bardzo łatwo. Nie szarpałem się z nią z buta, tylko wziąłem sposobem i całą przebyłem na grzebiecie wielbłąda:
Z wielbłądami jest taki problem, że nie zawsze idą tam, gdzie byśmy chcieli i zamiast pod piramidy trafiłem do Dżenne, fortecy z gliny.
W Dżenne zostawiłem wielbłądy i skręciłem na południe odwiedzić swoich dalekich krewnych. Na zdjęciu wujek Stefan i ciocia Helena z kuzynem:
Z Afrykańskiej dżungli, przez Marakesz i Algier, trafiłem w końcu do Egiptu i poszedłem dać popatrzeć na siebie czterdziestu dwóm wiekom:
Tym oto sposobem odfajkowałem niemal całą Afrykę:
A tu pamiątkowe zdjęcie razem z Australią:
----------------------------------
351/5040 (6.96%)
Puzzle to nie martini. Najlepiej je dobrze wymieszać
- Czak Noris
- Piąty stopień puzzlomaniactwa
- Posty: 1474
- Rejestracja: 28 stycznia 2016, 11:45
Re: [Ravensburger 5000] - Fascynująca podróż Czaka
Na Tymczasowego, jak zawsze, można liczyćTymczasowy pisze:Kościół Chrystusa w Windhoek
Puzzle to nie martini. Najlepiej je dobrze wymieszać
- michael_s
- Piąty stopień puzzlomaniactwa
- Posty: 2903
- Rejestracja: 09 maja 2014, 15:38
- Lokalizacja: Szczecin i okolice
Re: [Ravensburger 5000] - Fascynująca podróż Czaka
Król Julian!!!Czak Noris pisze: wypatrzyłem tylko jednego okaza:[/i]
Posiadam: 73 pudełka, 588700 elementów
Dotychczas ułożone: 36 obrazków, 214700 elementów
Aktualnie układam: Ravensburger 18000 Skylines of the World http://puzzleforum.pl/viewtopic.php?f=124&t=5953
Dotychczas ułożone: 36 obrazków, 214700 elementów
Aktualnie układam: Ravensburger 18000 Skylines of the World http://puzzleforum.pl/viewtopic.php?f=124&t=5953
Re: [Ravensburger 5000] - Fascynująca podróż Czaka
michael_s pisze:
Król Julian!!!
- Puzzabell
- Piąty stopień puzzlomaniactwa
- Posty: 1552
- Rejestracja: 06 września 2016, 21:14
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: [Ravensburger 5000] - Fascynująca podróż Czaka
Forfiter!!!Czak Noris pisze: Kiedyś ze śwagrem dokarmialiśmy aligatory an bagnach Florydy (https://www.youtube.com/watch?v=fFxdDCIAS6c), więc możecie sobie wyobrazić jak fajnie jest z kilka razy większymi krokodylami w Afryce.
tak wołamy na naszego papuga
Gratuluję podróży, a zbierasz promocyjne mile?
I love the smell of fresh puzzle in the morning.
Spis ułożonych puzzli *** Album Flickr *** Projekt "Big & Small" *** Lekcja Anatomii *** Tryptyki
Spis ułożonych puzzli *** Album Flickr *** Projekt "Big & Small" *** Lekcja Anatomii *** Tryptyki
Re: [Ravensburger 5000] - Fascynująca podróż Czaka
Czak, przez Ciebie i ja zaczełam zbierać na bilet
Re: [Ravensburger 5000] - Fascynująca podróż Czaka
Na zbliżeniach ten wzór jest dużo fajniejszy niż całość - przynajmniej dla mnie. Jako całośc jest nudny i monotonny, a na zbliżeniach zabawny.
- Czak Noris
- Piąty stopień puzzlomaniactwa
- Posty: 1474
- Rejestracja: 28 stycznia 2016, 11:45
Re: [Ravensburger 5000] - Fascynująca podróż Czaka
Papug też taki pazerny na czikeny?Puzzabell pisze:Forfiter!!!
tak wołamy na naszego papuga
Nie, tylko pieczątki w Książeczce Odznak Wytrawnego TurystyPuzzabell pisze: Gratuluję podróży, a zbierasz promocyjne mile?
Fakt, są lepsze rysunkowe mapy, jak na przykład ta układana przez Puzzabell, ale tę za to można łatwo kupić za małe pieniądze.abee pisze:Na zbliżeniach ten wzór jest dużo fajniejszy niż całość - przynajmniej dla mnie. Jako całośc jest nudny i monotonny, a na zbliżeniach zabawny.
A ułożona Afryka wygląda naprawdę fajnie, dużo fajniej niż na pudełku.
Dlaczego przeze, a nie dzięki mnie?pine pisze:Czak, przez Ciebie i ja zaczełam zbierać na bilet
Puzzle to nie martini. Najlepiej je dobrze wymieszać
- Czak Noris
- Piąty stopień puzzlomaniactwa
- Posty: 1474
- Rejestracja: 28 stycznia 2016, 11:45
Re: [Ravensburger 5000] - Fascynująca podróż Czaka
Jampur, 1 grudnia 2016
Opuściłem Kair i ruszyłem przez Synaj do Ziemi Obiecanej. Nie jest to trudna trasa, dlatego kompletnie nie rozumiem, dlaczego niektórym turystom pokonanie tego odcinka zajmuje czterdzieści lat Z Jerozolimy od razu pocisnąłem do Dubaju, a właściwy kierunek wyznaczała strzelista Burj Khalifa, najwyższy (jeszcze) budynek świata. Luksus (i ceny!) zmęczył mnie bardziej niż niewygody pustyni, dlatego szybko ruszyłem w dalszą drogę i przez góry Iranu dotarłem do Indusu.
----------------------------------
414/5040 (8.21%)
Opuściłem Kair i ruszyłem przez Synaj do Ziemi Obiecanej. Nie jest to trudna trasa, dlatego kompletnie nie rozumiem, dlaczego niektórym turystom pokonanie tego odcinka zajmuje czterdzieści lat Z Jerozolimy od razu pocisnąłem do Dubaju, a właściwy kierunek wyznaczała strzelista Burj Khalifa, najwyższy (jeszcze) budynek świata. Luksus (i ceny!) zmęczył mnie bardziej niż niewygody pustyni, dlatego szybko ruszyłem w dalszą drogę i przez góry Iranu dotarłem do Indusu.
----------------------------------
414/5040 (8.21%)
Puzzle to nie martini. Najlepiej je dobrze wymieszać
- Klaudia89
- Piąty stopień puzzlomaniactwa
- Posty: 522
- Rejestracja: 22 stycznia 2016, 11:30
- Lokalizacja: Wrocław
Re: [Ravensburger 5000] - Fascynująca podróż Czaka
Szczerze układanka nie zrobiła na mnie wrażenia, ale jak zobaczyłam szczegóły, to już inna bajka
- Czak Noris
- Piąty stopień puzzlomaniactwa
- Posty: 1474
- Rejestracja: 28 stycznia 2016, 11:45
Re: [Ravensburger 5000] - Fascynująca podróż Czaka
Kuala Lumpur, 5 grudnia 2016
Kochani, sporo się wydarzyło od ostatniej pocztówki. Z nad Indusu poszedłem do Indii. Indie to niesamowity kraj (w reklamach telewizyjnych mówią o sobie Incredible India) i nie ma w tym odrobiny przesady. Jak się dobrze poszuka, to można tam znaleźć dziką przyrodę taką jak tygrysy, słonie i motylki, a jeśli się nie chce szukać, to przyroda w postaci hord wychudzonych bezpańskich psów i świętych krów odnajduje nas sama.
Indie to też wspaniałe zabytki. Jest ich tu bardzo dużo, a najsłynniejszy z nich, Taj Mahal, to bez wątpienia perła światowej architektury i najwspanialszy grobowiec świata. To też przykład tego jak szybko zrujnować kraj i stracić władzę wydając bez opamiętania pieniądze na błyskotki.
O Indiach mógłbym dużo pisać, ale to daremny trud. Żadna, relacja, książka ani program TV nie jest w stanie przygotować turysty na spotkanie z tym krajem. Indie trzeba zobaczyć, usłyszeć i poczuć samemu. POLECAM!
Z przeludnionych Indii pojechałem się wyciszyć. Najpierw, pokrzepiony dwoma jakburgerami, wlazłem na Everesta, by udowodnić niedowiarkom, że moim płuckom nic nie jest:
Potem odwiedziłem tybetańskich mnichów. Fajni to ziomkowie, ale czasami nieco zbyt drętwi nawet dla kogoś, kto szuka odrobiny wyciszenia.
W Tybecie widziałem smoka.
Widzenie latających jaszczurek wielkości domu mogło oznaczać, że rześkie powietrze Everestu trochę mi zaszkodziło, ale nie: na zdjęciu jest smok, a zdjęcia nie kłamiom.
Przez stepy i pustynie Mongolii dotarłem do Chin. Zwiedziłem Wielki Mur, który jest naprawdę wielki i długi i Zakazane Miasto w Pekinie. Miasto okazało się tak bardzo zakazane, że w jedno miejsce nie wpuszczono mnie nawet po okazaniu paszportu Polsatu:
Teraz jestem już w Malezji. Tak jak w Chinach, tu też mają fajne budynki:
Na koniec tradycyjnie fotki całości:
----------------------------------
684/5040 (13.57%)
Kochani, sporo się wydarzyło od ostatniej pocztówki. Z nad Indusu poszedłem do Indii. Indie to niesamowity kraj (w reklamach telewizyjnych mówią o sobie Incredible India) i nie ma w tym odrobiny przesady. Jak się dobrze poszuka, to można tam znaleźć dziką przyrodę taką jak tygrysy, słonie i motylki, a jeśli się nie chce szukać, to przyroda w postaci hord wychudzonych bezpańskich psów i świętych krów odnajduje nas sama.
Indie to też wspaniałe zabytki. Jest ich tu bardzo dużo, a najsłynniejszy z nich, Taj Mahal, to bez wątpienia perła światowej architektury i najwspanialszy grobowiec świata. To też przykład tego jak szybko zrujnować kraj i stracić władzę wydając bez opamiętania pieniądze na błyskotki.
O Indiach mógłbym dużo pisać, ale to daremny trud. Żadna, relacja, książka ani program TV nie jest w stanie przygotować turysty na spotkanie z tym krajem. Indie trzeba zobaczyć, usłyszeć i poczuć samemu. POLECAM!
Z przeludnionych Indii pojechałem się wyciszyć. Najpierw, pokrzepiony dwoma jakburgerami, wlazłem na Everesta, by udowodnić niedowiarkom, że moim płuckom nic nie jest:
Potem odwiedziłem tybetańskich mnichów. Fajni to ziomkowie, ale czasami nieco zbyt drętwi nawet dla kogoś, kto szuka odrobiny wyciszenia.
W Tybecie widziałem smoka.
Widzenie latających jaszczurek wielkości domu mogło oznaczać, że rześkie powietrze Everestu trochę mi zaszkodziło, ale nie: na zdjęciu jest smok, a zdjęcia nie kłamiom.
Przez stepy i pustynie Mongolii dotarłem do Chin. Zwiedziłem Wielki Mur, który jest naprawdę wielki i długi i Zakazane Miasto w Pekinie. Miasto okazało się tak bardzo zakazane, że w jedno miejsce nie wpuszczono mnie nawet po okazaniu paszportu Polsatu:
Teraz jestem już w Malezji. Tak jak w Chinach, tu też mają fajne budynki:
Na koniec tradycyjnie fotki całości:
----------------------------------
684/5040 (13.57%)
Puzzle to nie martini. Najlepiej je dobrze wymieszać
- Czak Noris
- Piąty stopień puzzlomaniactwa
- Posty: 1474
- Rejestracja: 28 stycznia 2016, 11:45
Re: [Ravensburger 5000] - Fascynująca podróż Czaka
Chitré, 12 grudnia 2016
Buenos días, amigos! Z Kuala Lumpur zabrałem się stopem do Europy. Z pilotem byłem ugadany tak, że da mi znać, kiedy będziemy nad Polską, a zielone światło miało być sygnałem do skoku. Wysiadłem, jak się wydawało, gdzieś nad Świebodzinem:
Pierwsza ostrzegawcza lampka zapaliła się w mojej główce podczas kąpieli w Bałtyku. Woda była wyjątkowo ciepła i nie padało.
Za miastem widok normalnych muciek nieco mnie uspokoił:
Później już nic nie było takie jak być powinno. Kozice jakieś takie włochate, długie na 8 metrów zaskrońce, a w miastach, zamiast łaciny, królował hiszpański:
Tak więc straszliwe podejrzenia okazały się faktem. ZOSTAŁEM OSZUKANY! Z pilotem policzę się jak go kiedyś znajdę, teraz postanowiłem nie przerywać podróży i zaliczyłem całą Amerykę Południową:
----------------------------------
887/5040 (17.60%)
Buenos días, amigos! Z Kuala Lumpur zabrałem się stopem do Europy. Z pilotem byłem ugadany tak, że da mi znać, kiedy będziemy nad Polską, a zielone światło miało być sygnałem do skoku. Wysiadłem, jak się wydawało, gdzieś nad Świebodzinem:
Pierwsza ostrzegawcza lampka zapaliła się w mojej główce podczas kąpieli w Bałtyku. Woda była wyjątkowo ciepła i nie padało.
Za miastem widok normalnych muciek nieco mnie uspokoił:
Później już nic nie było takie jak być powinno. Kozice jakieś takie włochate, długie na 8 metrów zaskrońce, a w miastach, zamiast łaciny, królował hiszpański:
Tak więc straszliwe podejrzenia okazały się faktem. ZOSTAŁEM OSZUKANY! Z pilotem policzę się jak go kiedyś znajdę, teraz postanowiłem nie przerywać podróży i zaliczyłem całą Amerykę Południową:
----------------------------------
887/5040 (17.60%)
Ostatnio zmieniony 21 listopada 2017, 14:16 przez Czak Noris, łącznie zmieniany 1 raz.
Puzzle to nie martini. Najlepiej je dobrze wymieszać
- Marcin S. Puzzler
- Administrator
- Posty: 5339
- Rejestracja: 17 lutego 2012, 23:08
- Lokalizacja: Kiedyś Cz-wa teraz spod Cz-wy :)
Re: [Ravensburger 5000] - Fascynująca podróż Czaka
Jeszcze trochę i stworzysz sobie Pangeę (bo na razie to starcza chyba tylko na Gondwanę )
Patrząc na % to oceanów będzie sporo (w sumie jak mogło być inaczej).
Patrząc na % to oceanów będzie sporo (w sumie jak mogło być inaczej).
- Czak Noris
- Piąty stopień puzzlomaniactwa
- Posty: 1474
- Rejestracja: 28 stycznia 2016, 11:45
Re: [Ravensburger 5000] - Fascynująca podróż Czaka
Pangea, Gondwana - trudne to słowa dla kogoś mylącego Świebodzin z Rio
Wody faktycznie będzie dużo, sporo jest też białego.
Wody faktycznie będzie dużo, sporo jest też białego.
Puzzle to nie martini. Najlepiej je dobrze wymieszać
- Marcin S. Puzzler
- Administrator
- Posty: 5339
- Rejestracja: 17 lutego 2012, 23:08
- Lokalizacja: Kiedyś Cz-wa teraz spod Cz-wy :)
Re: [Ravensburger 5000] - Fascynująca podróż Czaka
Dobrze, że w tej wodzie jest sporo ptactwa i innej zwierzyny. Choć z nimi też może być ciekawie.